W jakim sensie doroczne spotkanie ma być lepsze od tego tu forum dyskusyjnego?
Ponieważ ktoś podobnie już pisał, spróbuje ustalić, które z forów lepiej słuzy dyskusji...
Doroczne spotkanie kierowników to:- ograniczony czas, dodatkowo pomniejszony o...
- problemy bieżące, które zwykle dominują tego typu spotkania,
- ograniczona liczba uczestników - gł. kierownicy i/lub przewodniczący Sekcji,
- brak dostępu całego środowiska do dyskusji,
- wiecowy charakter - decyzje podejmowane są emocjonalnie... im mniej czasu do końca spotkania i odjazdu ostatniego pociągu, tym większy chaos decyzyjny i nerwowość dyskutantów,
(Przykład: na ostatnim Walnym AP w programie było zastąpienie składki cżłonkowskiej składką aeroklubów regionalnych na AP.
W chaosie dyskusji przegłosowano WZROST NIEŚCIĄGALNEJ SKŁADKI CZŁONKOWSKIEJ MIMO, IŻ WIĘKSZOŚĆ ZABIERAJĄCYCH GŁOS POTĘPIAŁA TO ROZWIĄZANIE. Wiec uchwala to, przeciw czemu wiecował - istna paranoja i kompromitacja delegatów.)- ulotność - po tygodniu nikt już nie pamięta większości wypowiedzi, nie pamięta się kto za czym głosował i dlaczego.
Internetowe forum dyskusyjne:- nieograniczony czas dla problemu - każdy może przyłączyć się do dyskusji w najlepszym dla niego czasie,
- łatwość sortowania problemów - możliwość toczenia kilku dyskusji jednocześnie,
- nieograniczony dostęp całego środowiska - od TKN i KM po stawiających pierwsze kroki w AP nastolatków, każdy kto czuje, że ma jakiś pomysł ma możliwość wypowiedzi,
- trwałość dyskusji, czyli zapis każdej wypowiedzi... nie ma potrzeby powtarzania tej samej dyskusji w różnych okolicznościach i składzie dyskutantów, raz przedyskutowany i zakończony wnioskami temat - mozna uznać za sprawę za załatwioną. Zawsze można wrócić do zapisu.
Jak widać internetowe forum dyskusyjne ma same zalety w porównaniu do wiecowego charakteru dorocznych spotkań.
Zamiast kontestować tę formę komunikacji, powinniśmy uczyć się korzystania z jej dobrodziejstwa i spokojnie rozmawiać wypracowując decyzje.
Już teraz jedna z partii politycznych przeprowadza głosowanie w prawyborach prezydenckich przez internet, po to, żeby wpływ na wybór miał każdy, nawet najmłodszy stażem członek tej parii, a nie tylko ścisłe grono liderów.
Za kilka lat przez internet sami będziemy wybierać prezydenta i posłów itp itd - technologicznie jest to już możliwe, wciąż barierą jest nasza nieufność do nowych technologii.
Rozumiem, ze
pewną niechęć do forum internetowego może budzić lęk przed doskonale publicznym charakterem dyskusji i przyzwyczajenie do zakulisowego trybu podejmowania decyzji w małym gronie, bez wysłuchania opinii środowiska...Cóż?...
Trzeba walczyć z lękami i złymi przyzwyczajeniami, jeśli hasło "społeczna praca dla dobra publicznego" nie jest tylko pustym frazesem i narzędziem manipulacji dla głoszących je ludzi.
Pozdrawiam,
Tomek
PS
Nie mam nic przeciwko dorocznym spotkaniom, ale w dobie internetu ich charakter powinien byc raczej celebracyjno-integracyjny niż decyzyjny.
50 osób nie jest w stanie podjąć żadnej logicznej decyzji, jeśli wśród nich nie ma osoby, która taką decyzje podjęła już za wszystkich.