Witam,
Zrozumiałem, Tomku, że twój post, prócz podsumowania wyników, wyraża troskę o 2 rzeczy:
- mała frekwencja na zawodach w kraju,
- poziom naszych zawodników, zwłaszcza w kontekście areny międzynarodowej.
Podzielam tę troskę.
Te zdania, to opis dramatu...
Wojciech Frąk napisał:Klasy F3J i F3B zamierają w Polsce. Np. Nie było w tym roku MP juniorów F3J bo do mistrzostw zgłosił się aż jeden zawodnik, a w seniorach wystartowało 11 osób (z juniorem). Ilość zawodników na PP z roku na rok maleje.
To fakty. Jest coraz gorzej. Każdy widzi. Zresztą nie tylko w szybowcach RC.
I dalej - próba znalezienia lekarstwa...
Wojciech Frąk napisał:Wiec czy nie lepiej dać sobie spokój z PP w F3J i F3B? Dla tych którzy chcą startować w Mistrzostwach Świata i Europy należy wpisać obowiązek startu w zawodach Word Cup lub Contest Eurotour. Wyjazdy na PP tylko obciążają budżet zawodnika, poziom sportowy jest daleki od tego czego możemy doświadczyć na zawodach międzynarodowych. Jak chcemy mieć dobrych zawodników to niech startują w zawodach o podwyższonym poziomie trudności.
To lekarstwo, w/g mnie, tylko dobije frekwencję i poziom polskiego modelarstwa "wyczynowego" pod egidą AP.Dlaczego? Bo...
1. Poziom sportowy bierze sie z masowości,
2. a warunkiem masowości jest przejrzystość reguł i dostępność do zawodów.
O atrakcyjności modelarstwa nie trzeba nikogo przekonywać - że to fajne hobby widać po rzeszach latających dla przyjemności na łączkach, skwerkach, w parkach czy lotniskach prywatnych.
Wyjaśniam, co mam na myśli...
Ad.1. Poziom sportowy a masowość - w dużej grupie ludzi
zawsze znajdzie się kilku - kilkudziesięciu zapaleńców chcących rywalizować na skrajnie wysokim poziomie wyczynu na arenie międzynarodowej. Nie trzeba dla nich wymyślać żadnych "przepisów motywujących" do wyjazdów za granicę, bo to ludzie wystarczająco zmotywowani wewnętrznie. Urodzeni do rywalizacji. Uzależnieni od adrenaliny i doskonalenia się. Wystarczy im zapewnić dostępność do zawodów i przejrzystość reguł...
Ad.2. Masowość a przejrzystość reguł i dostępność...
Reguły - jest oczywistym fakt, że zawody, rankingi mają tylko wtedy smak, kiedy gramy w/g prostych uczciwych i niezmiennych dowolnie reguł.
Dostępność - jest oczywistym fakt, że wielu niezdecydowanych nie pojedzie na żadne zawody, jeśli będą musieli wcześniej wykonać szereg biurokratycznych czynności, jak wstąpienie(fikcyjne najczęściej) do klubu, wykupienie(fikcyjnej zawsze) licencji sportowej, wcześniej jeszcze obowiązywały(fikcyjne zawsze) badania lekarskie... Jednym słowem komuś, kto chciał spróbować swoich sił, sprawdzić, czy złapie bakcyla, proponuje sie - żąda właściwie - spełnienie najpierw szeregu fikcyjnych warunków, których rzeczywistym sensem jest wyciąganie kasy. I jedynym. To tylko jeśli ktoś chciałby w zawodach wystartować nie mając pojęcia o organizacji - przed potencjalnymi organizatorami stoi kilka razy większe wyzwanie i czekają jeszcze większe rachunki do zapłacenia... za prawo do organizacji zawodów.
Jako kuriozum na skalę światową - nie zawaham się tak nazwać tego fenomenu - zasługuje na uwagę przymus zapisania pierwszorocznych młodzików do Aeroklubu Polskiego, lub klubu z nim stowarzyszonego, jako warunek wystawienia im sportowej licencji modelarskiej, która znów jest warunkiem startu w Mistrzostwach Polski Młodzików.
Kuriozum II - wymuszenie/zezwolenie na stosowanie pełnej mechanizacji płata w szybowcach RC dla początkujących młodzików. Już nie chodzi nawet o wzrost kosztów konkurencji dla najmłodszych, która w założeniach miała być jak najprostszą by być DOSTĘPNĄ do podstawowego szkolenia. Chodzi też o komplikację - jak dziecko do 14'go roku zycia ma obsługiwać klapy, lotki, ster kierunku i wysokości jednocześnie, skoro, założę się, wielu instruktorów miałoby z tą konfiguracją spore trudności?
Więcej nie mogę pisać, bo mi ręce opadają z klawy, kiedy przywołuję z pamięci całą radosną twórczość regulaminową naszych działaczy. Podsumuję tak...
Aeroklub Polski ma w statucie - i miał u zarania, nie muszę zaglądać by wiedzieć to na 100% - jako główne cele popularyzację, wspieranie, propagowanie, ułatwianie itd itp. Teraz to już tylko slogany, których dawno nikt z działaczy nie rozumie. Zamiast normalności i dostępności mamy... nawet nie chaos legislacyjny, tylko coś na kształt cyrku małp urządzonego w składzie z dynamitem - nigdy nie wiadomo, co sie może wydarzyć za chwilę, która małpa ma pałeczkę dynamitu w łapce, co z nią zrobi... innym na złość?
Także...
Ja wierzę, Tomku, że dla 2'ch czy 4'ech wyczynowców korzystna byłaby rezygnacja ze startów w Pucharach Polski. Szeroką kadrę można zmusić do startów w Pucharach Świata - warunek udziału w reprezentacji. O ile już tak nie jest.
Tylko jak to wpłynie na masowość i frekwencję - na decyzję tych, którym mimo wszystko jeszcze sie chce, albo tych którzy sie zastanawiają?... Którzy tylko chcieliby spróbować, czy złapią bakcyla i być może poszliby dalej?
I co w końcu jest najwyższą wartością dla tej organizacji - medal, czy masowość? dyplom, czy frekwencja na lotniskach?
Jeśli nie jeden, a duża liczba medali i dyplomów, to Aeroklub Polski musi sie na nowo nauczyć dbać o masowość i frekwencję - drogi na skróty nie ma.
Pozdrawiam,
Życzliwy - choć lekko już sfrustrowany - Obserwator
PS Przepraszam za porównanie aeroklubowej działalności legislacyjnej do zabawy małp z dynamitem. Ktokolwiek poczuje się urażony, pewnie ma jakieś powody. Manipulowanie porządkiem w przestrzeni publicznej wymaga odpowiedzialności, wyobraźni, przyzwoitości, skromności - nie jest łatwo, a można wielu wkurzyć i zniechęcić.